sobota, 27 sierpnia 2011

Ufff

Wieczór...
Wreszcie nadeszło lekkie ochłodzenie. Po bardzo gorącym, wręcz tropikalnym dniu, właśnie zaczęło powiewać przyjemnym chłodym wiaterkiem:)







Grzechem by było tego nie wykorzystać, biorę zimnego Desperadosa w dłoń i lecę z moim Narzeczonym do ogródka, ciesząc się tak cudownym wakacyjnym wieczorem:) Kto wie, czy nie jest to już taki wieczór ostatni w te wakacje?! ;)





Miłego wieczorku:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło poczytać wasze opinie :)